Kościół w Sardes jest pogrążony w grzechu. List nie wymienia zasług tamtejszych chrześcijan, lecz wzywa do czujności i nawrócenia wobec duchowych niebezpieczeństw
– to zaproszenie do zapisania się do księgi życia.
Początki Sardes związane są osadnictwem Lidyjczyków. Tradycja podaje, że już około 700 roku przed Chr. Sardes było stolicą Lidii. Miasto rozwinęło się w dolinie rzeki Hermos, w miejscu, gdzie od południa wpada strumień Paktol. Ostatnim królem Lidii był Krezus (561–546 przed Chr.), a skarby gromadzone przez niego w Sardes, pochodzące z kopalń złota i wymuszonych danin, stały się przysłowiowe. Może właśnie jego wielkie bogactwo wpłynęło na przypisywanie Lidyjczykom wynalezienia pieniędzy. Sardes słynęło ze znakomitych wyrobów złotniczych, dzięki którym wielu mieszkańców osiągnęło zamożność. Wśród świątyń wyróżniała się ta poświęcona Artemidzie. Znajdowała się tutaj jedna z największych w Azji Mniejszej synagog, która mogła pomieścić około 1000 osób. Jej położenie w centrum miasta i bogaty wystrój świadczą o silnej pozycji diaspory żydowskiej i jej zamożności. Należy przypuszczać, że tamtejszy pierwotny Kościół wyrastał spośród wyznawców judaizmu. W hierarchii biskupstw starożytnych Sardes zajmowało szóste miejsce.
Kościołowi w Sardes Chrystus zostaje przedstawiony jako „Ten, co ma siedem Duchów Boga i siedem gwiazd”. W tym określeniu ukryte jest działanie Ducha Świętego, a cyfra siedem sugeruje pełnię tego działania we wspólnocie Kościoła. Niewykluczone, że jest to aluzja do Księgi Izajasza (11, 2), ponieważ tekst posiada konotacje związane z władzą sądowniczą mającego przyjść Mesjasza. Teraz sąd odbywa się nad Kościołem w Sardes. W tle może pozostawać również aluzja do Księgi Zachariasza (4, 10), która sugeruje czuwanie Boga nad wspólnotą wiernych.
Określenie „masz imię, które mówi, że żyjesz, a jesteś umarły” może nawiązywać do sytuacji miasta, które przeszło trzęsienie ziemi – przeszło przez śmierć. Po odbudowie miasto w dowód wdzięczności za okazaną pomoc cesarską przyjęło nazwę Cezarea, a więc przybrało imię nowe. Ten stan zewnętrzny może sugerować stan duchowy mieszkańców, którzy pokładając nadzieję przede wszystkim w posiadaniu pieniędzy, znajdują się w stanie śmierci. W tle może znajdować się również aluzja do rozwiązłego stylu życia mieszkańców. Ci, którzy przyjęli imię nowe Chrystusa, powinni żyć nowym stylem życia.
Wezwanie do postawy czujności może nawiązywać do historii miasta, które zostało zdobyte przez Cyrusa, a później przez Antiocha Wielkiego. „Jeśli czuwać nie będziesz, przyjdę jak złodziej i nie poznasz, o której godzinie przyjdę do ciebie” (3, 3). Analogiczne sformułowanie słyszymy w kontekście trzeciego błogosławieństwa Apokalipsy: „Oto przyjdę jak złodziej: Błogosławiony, który czuwa i strzeże swych szat, by nago nie chodzić i by sromoty jego nie widziano” (16, 15). Chrześcijanie stali się prawdopodobnie zbyt pewni swej pozycji, stąd ostrzeżenie wzywające do czujności. Idea porównywania czasu powtórnego przyjścia Jezusa do zaskoczenia, jakie wywołuje wtargnięcie złodzieja, stała się dosyć powszechna w nauczaniu apostolskim (por. 1 Tes 5, 2; 2 P 3, 10, a także Mt 24, 42-44; Łk 12, 39-40). Dodatkowego kolorytu lokalnego tradycja o nagłym przyjściu Jezusa nabrała w związku z częstymi trzęsieniami ziemi, które nawiedziły Sardes trzykrotnie. Wszystkie przyszły nagle i podobnie będzie z powtórnym przyjściem Jezusa.
Napomnienia apostoła zawierają aluzje do rozpowszechnionego w tym regionie tkactwa i włókiennictwa: „Lecz w Sardes masz kilka osób, co swoich szat nie splamiły; będą chodzić ze mną w bieli, bo są godni. Tak szaty białe przywdzieje zwycięzca” (w. 4-5a). W wielu świątyniach był obowiązek zdjęcia brudnych szat.
Noszono je też z okazji szczególnych obchodów na cześć cesarza, zaś esseńczycy ubierali je na znak dążności do czystości w codziennym życiu z nadzieją, że w nieskończonym życiu otrzymają „szaty wiekuistej światłości” (1QS 4,7). W czasie wojen machabejskich ukazał się jeździec w białych szatach i poprowadził powstańców ku zwycięstwu (2 Mch 11, 8). Zwycięzca zostaje zatem zaproszony na liturgię w nowej rzeczywistości, w odświętnej szacie będzie mógł przebywać w obecności Boga. Wejść na tę liturgię będą mogli tylko ci, którzy będą zapisani w „księdze życia”. Obraz księgi życia jest znany ze święta Jom Kippur. Członkowie narodu wybranego mogli się do niej wpisać po darowaniu grzechów minionego roku. Wyznawcy Chrystusa mają możliwość darowania grzechów w nowej liturgii Baranka: „Przyodziani w białe szaty […] to ci, którzy przychodzą z wielkiego ucisku i opłukali swe szaty, i w krwi Baranka je wybielili” (Ap 7, 13-14). Najwyraźniej pierwsi chrześcijanie zastąpili starotestamentalną liturgię darowania win w czasie święta Jom Kippur nową liturgią, która poprzedzała spotkanie eucharystyczne. Jedną z form darowania win było również doświadczenie męczeństwa za wiarę, które w momencie śmierci zamykało historię grzechów.
Analogii do księgi życia można się również doszukiwać w środowisku hellenistycznym, gdzie każdego mieszkańca polis wpisywano do księgi miasta i w ten sposób nabywał określone prawa, ale i obowiązki. O księdze takiej wspomina się również przy ponownym zasiedlaniu Jerozolimy po niewoli babilońskiej. Księgi rodowe określały przynależność do ludu Izraela. Wspólnota wierzących w Chrystusa tworzyła nowy Lud Boży. Imię wyznawcy Chrystusa było zapisywane w księdze życia w momencie wyznania wiary i przyjęcia chrztu, ale istniała możliwość wymazania go w momencie wyparcia się wiary w Chrystusa. Imię to mogło również „wyblaknąć” z powodu popełnionych grzechów. Istnieje zatem konieczność ciągłego odnawiania tego zapisu przed obliczem Bożym poprzez akt skruchy, aby mogło ono być odczytane przed obliczem Bożym w dniu sądu. Chrystus zapewnia, że kto wytrwa w wyznawaniu wiary w prześladowaniach, tego imię przedstawi Ojcu i aniołom na sądzie jako godnego życia w rzeczywistości nieba.
Niestety niewielu w Sardes może się poszczyć wiernością Chrystusowi. Autor listu nie precyzuje, jaka jest kategoria grzechu wspólnoty w Sardes, ale wzywa ją do nawrócenia. Może użyty obraz księgi życia jest upomnieniem skierowanym do tych chrześcijan, którzy wpisywali się do księgi zawierającej rody miasta Sardes i przy tej okazji wyznawali wiarę w bóstwa pogańskie. Należy przypuszczać, że taki wpis nobilitował niektóre rodziny chrześcijańskie, a może także umożliwiał osiągnięcie jakiś wyższych profitów materialnych. Autor Apokalipsy nie pozostawia żadnych złudzeń – liczy się tylko ten wpis, który jest przed obliczem Bożym w symbolicznej „księdze życia”, bo to imiona tych osób będą odczytane przez Baranka. Ci, którzy oddają cześć „Bestii”, czyli uczestniczą w jakieś formie kultu, który jest przeciwny Chrystusowi, nie są zapisani w księdze życia zabitego Baranka (Ap 13, 8). Nie korzystają z daru Jego ofiary. Do Nowego Jeruzalem: „nic nieczystego nie wejdzie ani ten, co popełnia ohydę i kłamstwo, lecz tylko zapisani w księdze życia” (Ap 22, 26). Zatem „błogosławieni, którzy płuczą swe szaty, aby władza nad drzewem życia do nich należała i aby bramami wchodzili do Miasta.”
Autor Apokalipsy zaprasza nas do nawrócenia, byśmy nie paktowali z „wartościami tego świata” i ciągle wybielali swoje szaty w krwi Baranka poprzez wyznawanie naszych grzechów, a wówczas nasze imiona będą odczytane z księgi życia w dniu sądu i będziemy posiadali szaty, które pozwolą nam wejść do Nowego Jeruzalem, czyli grona zbawionych.\
ks. Jan Klinkowski